Pamiętasz te czereśnie, czarno – granatowo – czerwone,
Lipcowe polskie czereśnie.
Nigdy one nie będą już tak smakować, jak wtedy
W drodze z Murzasichla do Małego Cichego.
Upalny lipcowy dzień – miałam ich całą, ogromną
Papierową tubę, siedziałam na płocie - wiesz tym koło lasu -
Wkładałam je do ust a pestki wypluwałam
Przed siebie jak najdalej.
Nigdy już nie odnalazłam takiego smaku i zapachu.
To tak jak ze smakiem truskawek z mojego dzieciństwa.
To tak jak z tą pierwsza wielka miłością.
To jest ta wielka tęsknota
za tym co już nigdy nie powróci...............
za tym co już nigdy się nie spełni.............
Gdzie się to wszystko zagubiło?
styczeń 1998